herb Gminy Dębe Wielkie
facebook

Powstanie listopadowe 1831

Zdjęcie metalowego krzyża gdzie znajduje się zbiorowa mogiła żołnierzy polskich poległych w dniu 18 lutego 1831 r. w bitwie pod Kobiernem w czasie Powstania Listopadowego.Według przekazów ustnych w miejscu gdzie stoi metalowy krzyż znajduje się zbiorowa mogiła żołnierzy polskich poległych w dniu 18 lutego 1831 r. w bitwie pod Kobiernem w czasie Powstania Listopadowego.

Po wybuchu powstania listopadowego w 1830 r. i detronizacji cara Mikołaja I w lutym 1831 r. wojsko carskie przekroczyło granice Królestwa Polskiego celem stłumienia buntu. Szybkim marszem zbliżało się od wschodu do Warszawy.

Rankiem 18 lutego 1831 r. gen. Franciszek Żymirski dostał wiadomość o opuszczeniu Stanisławowa przez gen. Jana Skrzyneckiego i cofnięciu się jego aż do Pustelnika. Sam również rozpoczął odwrót.

Na rozkaz feldmarszałka Iwana Dybicza Rosjanie rozpoczęli uderzenie po szosie brzeskiej. Awangardę rosyjską prowadził dowódca 1 Dywizji huzarów, generał lejtnant książę Łopuchin. Husarzy rosyjscy dopędzili pod Stojadłami polską ariergardę gen. Franciszka Rolanda. Atak huzarów wspierała bateria konna pułkownika Paskiewicza. Atak ten ariergarda Rolanda wraz z baterią Koryzmy odparły bez trudu. Wtedy Rosjanie wysłali na linię bojową jedną z brygad artylerii, licząca 3 baterie o znacznie większym kalibrze, niż artyleria gen. Żymirskiego. Pod osłoną tej brygady poszły do ataku pułki rosyjskie.  Atak ten był o wiele silniejszy niż walki w dniu poprzednim. Bataliony polskie Oborskiego musiały się szybko zwijać w kolumny i cofać, by uniknąć okrążenia. Bateria artylerii Koryzmy zawiodła w tym dniu, gdyż uciekając w popłochu pozostawiła działa nieprzyjacielowi. Przeciwnik był wielokrotnie silniejszy, miał nowe baterie z wypoczętymi ludźmi i dużymi zapasami amunicji.

W wyniku zaistniałej sytuacji gen. Roland ze Stojadeł cofnął się o kilka kilometrów do wsi Kobierne, gdzie stał już na pozycji gen. Tomasz Łubieński, wysłany rankiem tego dnia spod Dębego Wielkiego, aby wesprzeć gen. Żymirskiego. Łubieński miał pod sobą 4 psk i 5 puł. Nie miał żadnego świeżego batalionu piechoty. Były to więc siły niewiele znaczące w stosunku do nieprzyjaciela.

Bitwa wkraczała w tereny zalesione i podmokłe, gdzie użycie jazdy było bardzo ograniczone. Początkowo gen. Łubieński planował rozwinąć pod Kobiernem cała jazdę, jaką miał, czyli około 6 pułków i wykorzystując obszerność pola, przy wsparciu artylerii i piechoty, szarżami kawalerii odpierać ataki rosyjskie. Zrezygnował z tego zamiaru ponieważ przegrupowanie jazdy pod ogniem artylerii rosyjskiej mogłoby spowodować zamieszanie, którego następstwa mogłyby być nieobliczalne. Generał odesłał więc do tyłu wszystkie pułki nowej formacji, czyli dwa pułki kaliskie i 5 puł. Na pozycji pozostały trzy stare pułki (1puł, 4 puł, 4 psk), dwie baterie artylerii konnej i 3 bataliony 7 ppl,. Dowództwo nowej ariergardy powierzył gen. Łubieńskiemu, który sprawnie rozwinął ją na równinie pod Kobiernem. Dywizja zaś w kolumnach ruszyła przez Dębe Wielkie w kierunku Janówka, gdzie wyznaczona była główna pozycja obrony. Gen. Żymirski odjechał z główną kolumną, polecając Łubieńskiemu by ten wykorzystywał każdą pozycję by wstrzymywać nieprzyjaciela i w ten sposób dać czas piechocie, by ta mogła cofnąć się do Janówka, gdzie w lasach piechota sama zdoła odeprzeć Rosjan.

Pod Kobiernem Łubieński postawił po lewej stronie drogi półbaterię artylerii Chorzewskiego oraz jazdę 1 i 4 pułku ułanów. 4 psk i baterię Konarskiego postawił po prawej stronie, 7 ppl stanął w kolumnach batalionowych z rozwiniętymi w tyraliery kompaniami woltyżerskimi. Jazda ustawiona była dywizjonami w kolumny.

Około godziny 11.00 nastąpiło uderzenie awangardy Łopuchina.. Pod naciskiem nieprzyjaciela Łubieński cofał się po łagodnych stokach w dół, ku wsi Dębe Wielkie. Ariergarda gen. Łubieńskiego naciskana przez huzarów i piechotę Łopuchina cofnęła się w ugrupowaniu rozwiniętym, aż do Dębego Wielkiego.